Proste ciasto, z mięciutkim biszkoptem i lekką masą rozpływa się w ustach. Ja specjalnie nie jestem fanką serników na zimno, ale ten wyjątkowo przypadł mi do gustu ( i to właśnie za sprawą masy serowej, która nie jest tłusta, maślana i ciężka). Nie miałam pojęcia, co z takiego połączenia wyjdzie, bo to ciasto jest efektem kuchennych kombinacji, ale się zdecydowanie nie zawiodłam. Śmiało można skubnąć i 2 kawałki bez obaw, że ciasto jest bardzo tuczące ( a na pewno mniej, niż masa serowa z masłem lub śmietaną ) :)
Składniki:
biszkopt:
5 jajek
3/4 szkl. mąki pszennej
1/4 szkl. mąki ziemniaczanej
3/4 szklanki cukru
2 łyżki ciemnego kakao
masa serowa:
500 g zmielonego twarogu (półtłustego lub chudego, u mnie zmielonego blenderem)
400 g jogurtu naturalnego
6 łyżek cukru pudru
1 śmietan - fix
1 galaretka brzoskwiniowa ( na 1 szkl. gorącej wody)
puszka brzoskwiń (u mnie własnoręcznie zaprawione)
polewa czekoladowa:
1 jajko
10 dag dobrej margaryny (najlepsza do polewy jest ,,kasia")
3 łyżki cukru
3 łyżki ciemnego kakao
spirytus
sok z cytryny
kokos
morele suszone
1. Biszkopt: do miski, w której będziemy ubijać jajka, oddzielamy białka i chowamy je do lodówki na ok 1 godz. Piekarnik rozgrzewamy do 160*C. Gdy białka dobrze się schłodzą, ubijamy je ze szczyptą soli. Następnie partiami dodajemy cukier i miksujemy tak długo, aż w całości się rozpuści. Białka powinny być lśniące i bardzo sztywne. Gdy piana jest dobrze ubita, dodajemy po 1 żółtku i cały czas miksujemy.
Mąkę pszenną, ziemniaczaną i kakao przesiewamy 4 razy (!) i delikatnie dodajemy do ubitych jajek. Całość mieszamy szpatułką tylko do momentu połączenia składników. Blachę o boku 24 cm wykładamy papierem do pieczenia i wylewamy na nią masę. Biszkopt pieczemy ok 40 minut do tzw. suchego patyczka.
Po upieczeniu natychmiast wyciągamy biszkopt z piekarnika i z wysokości ud rzucamy blachą o ziemię 2 razy (biszkopt nie opadnie :) ), z powrotem chowamy go do pieca i studzimy przy uchylonych drzwiczkach. Zimny biszkopt przekrawamy na 2 części.
2. Masa serowa: galaretkę rozpuszczamy w 1 szklance wody. Jogurt miksujemy z cukrem pudrem do momentu, aż cukier się rozpuści, następnie dodajemy śmietan - fix, zmielony przynajmniej 2 - krotnie biały ser, schłodzoną, ale nie tężejącą galaretkę i miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Dodajemy pokrojone brzoskwinie i mieszamy. Masę wkładamy na ok 20 minut do lodówki.
3. Biszkopt nasączamy mieszanką syropu z brzoskwiń ze spirytusem i cytryną. Jeżeli ciasto będą jadły dzieci, alkohol możemy pominąć. Na spód wylewamy tężejącą masę serową, przykrywamy 2 blatem ciasta i chowamy do lodówki.
4. Polewa czekoladowa: margarynę roztapiamy. Białko ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodajemy cukier i żółtko i dokładnie miksujemy. Tworzy nam się kogel - mogel (ulubiony deser z dzieciństwa :) ) Wsypujemy do niego kakao, miksujemy, a następnie dodajemy powoli wrzący tłuszcz. Gdy polewa jest jednolita, wylewamy ją na ciasto.
5. Sernik dekorujemy wg uznania. U mnie był to kokos i pokrojone suszone morele.
Musiało rozpływać się w buzi :)
OdpowiedzUsuń