Puszyste i bardzo wilgotne babeczki z delikatnym kremem idealnie sprawdzą się jako deser po świątecznym obiedzie. W smaku przypominają popularny deser tiramisu, chociaż jak dla mnie są o wiele smaczniejsze. Babeczki po upieczeniu lekko opadną. Ważne jest, że po pieczeniu w silikonowych foremkach trzeba je natychmiast z nich wyjąć - inaczej bardzo zawilgną i będą po prostu niesmaczne.
Składniki:
babeczki:
3 jajka
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 szkl mąki pszennej
kilka kropel olejku waniliowego
1/2 szkl cukru
gorzkie kakao
sól
poncz:
1/3 szkl zaparzonej mocnej kawy rozpuszczalnej
3 łyżki rumu
1 łyżka cukru
krem:
3 żółtka
250g serka mascarpone
3 łyżki cukru pudru
1 łyżka rumu
1. Piekarnik nagrzewamy do 170*C. Mąkę pszenną i ziemniaczaną przesiewamy. W dużej misce ubijamy białka ze szczyptą soli. Gdy piana jest już sztywna i lśniąca, dodajemy po 1 żółtku i 1 łyżce cukru. Całość miksujemy ok 2 minut. Do masy jajecznej przesiewamy po raz drugi obydwie mąki, dodajemy kilka kropel aromatu waniliowego i mieszamy mikserem na najwyższych obrotach, ale tylko do momentu połączenia składników.
2. 12 papilotek wypełniamy połową masy, posypujemy obficie kakao i przykrywamy 2 częścią masy. Babeczki pieczemy 15 minut przy funkcji termoobiegu.
3. Krem mascarpone: żółtka razem z cukrem pudrem ubijamy na lśniącą i sztywną masę. Pod koniec ubijania dodajemy po 1 łyżce serka mascarpone i rum. Miksujemy do momentu połączenia składników. Masę chowamy do lodówki, aby stężała.
4. Ok 1h przed podaniem babeczek nasączamy je (mieszamy składniki na poncz), dekorujemy kremem mascarpone, posypujemy kakao i chowamy do lodówki.
SMACZNEGO :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz